EN

21.09.2013 Wersja do druku

Farsa z (nie)zamierzonym lokowaniem produktu

"Boeing, Boeing" w reż. Giovanny'ego Castellanosa w Teatrze Powszechnym w Łodzi. Pisze Łukasz Kaczyński w Polsce Dzienniku Łódzkim.

W repertuarze Teatru Powszechnego w Łodzi wylądowała nowa farsa - "Boeing, boeing" Marca Camolettiego, której popularność na scenach po obu stronach Oceanu zapewniła miejsce w Księdze Guinnessa. Historię lowelasa Maksa (Jakub Firewicz), który dzięki zmysłowi organizatorskiemu gładko żongluje trzema narzeczonymi-stewardesami (przynajmniej póki ten matematyczny system nie zacznie zawodzić) wprowadził na scenę Giovanny Castellanos, Kolumbijczyk z polskim paszportem. Młody reżyser mający w dorobku między innymi Brechta, Mrożka i Marqueza, teraz zdecydował się wystawić swą pierwszą farsę. Akcję sztuki przeniósł Castellanos do Łodzi. Maks to jakiś tutejszy krezus: nie traci czasu na pracę, jego rozległy apartament wypełniają nowoczesne, obłe kształty. Autor scenografii, Wojciech Stefaniak, na rzecz umowności "podniebnym" pomysłem znaturalizował przyciężką, farsową mnogość drzwi, tychże ze sceny nie rugując. Sublokatorem Maksa staj

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Boeing, boeing" w Teatrze Powszechnym w Łodzi

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Łódzki online

Autor:

Łukasz Kaczyński

Data:

21.09.2013

Realizacje repertuarowe