"Miłość - to takie proste" w reż. Bartłomieja Wyszomirskiego w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Pisze Aneta Głowacka w Śląsku.
Lars Noren szwedzki o dramaturg i poeta, uchodzi za kontynuatora realizmu psychologicznego spod znaku skandynawskich autorów: Strindberga i Ibsena, których znakiem rozpoznawczym było eksplorowanie wnętrza ludzkiej psychiki i badanie międzyludzkich relacji. Obraz społeczeństwa, który z takich poszukiwań się wyłaniał, nie zawsze był miły dla ucha i oka przeciętnego widza. Zwykle dotykał tematów tabu: seksualności, popędowej natury człowieka. przemocy, lęków i fobii skrywanych za drzwiami alkowy. O nieprzyjemnych barwach społecznego krajobrazu opowiadają również sztuki Norena, chociaż problemy wprowadzone na początku XX wieku do teatru i literatury ulegają u niego intensyfikacji i kumulacji. Skomplikowani psychicznie bohaterowie tych sztuk są zwykle na granicy własnego albo społecznego życia. Nie radzą sobie z emocjami i wybierają ostateczne rozwiązania albo nie mogąc sprostać społecznym wymogom, lądują na bruku. "Miłość to takie proste" to