W Niemczech płoną domy azylantów, biją obcokrajowców. Czyż to nie wystarczający powód aby wystawić "Mein Kampf" George'a Taboriego? Farsę o młodym Hitlerze. Rzecz sceniczną o przemianie gnuśnego prostaka z prowincji i niedoszłego malarza w rasistę i narodowca, przyszłego fuhrera. Niemniej święcący triumfy w niemieckojęzycznych krajach pamflet Taboriego pojawił się w repertuarze Teatru Nowego jakby trochę jednak nieoczekiwanie. Krzysztof Nazar świadom był tego, że to swego rodzaju reżyserski taniec na linie. Z jednej strony ma to być przecież farsa, z drugiej - pamflet i proroczy moralitet sytuujący się w kręgu kultury symbolicznej i mitu. "Mein Kampf" grany jest więc na sposób farsowy, ale nie jest zabawny. Jest to spektakl budowany na grotesce, pamflecie i w całym charakterze bardzo niemiecki. Przedstawienie w Nowym zaczyna się brawurowo i cokolwiek szokująco. Tańcem, kabaretem, pantomimą. Aktorzy od pierwszej już sceny posługują się nade
Tytuł oryginalny
Farsa o młodym Hitlerze
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wielkopolski nr 293