EN

20.03.1992 Wersja do druku

Farsa o końcu bez końca

"Farsa" 8 przedstawienie o dynamicznej akcji, gdzie błazenada i - często - wulgarny dowcip łączony jest z satyrą polityczną i obyczajową. Przesłanie farsy - to element naszych czasów. Kiedyś jej celem był po prostu gromki śmiech widowni. No i cóż, pozostaliśmy w kręgu współczesnym, choć gatunek dawny. Przesłanie dziś jest ważniejsze od śmiechu, bo i doprawdy - nie ma z czego... "Farsa o śmierci" najnowsza premiera lubelskiego Teatru im. J. Osterwy. Utwór "przedwojenny", autorstwa Michela de Ghelderode, u którego również śmiech miał pierwszorzędne znaczenie. Ale nigdzie nie jest powiedziane, że ze śmiechu ma ryczeć publiczność. Wszak znakomicie robią to aktorzy w stosownych miejscach, a że rola nie zawsze współgra z poczuciem humoru odbiorcy - cóż, bywa... Można poprzestać jedynie na jurnej cielesności, biologicznej witalności, na śmiechu okrutnym, szyderczym, ostatecznym. Zresztą, to farsa o śmierci, to taniec śmierci. Zaczyna się i

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Lubelski

Autor:

Maria Dobosiewicz

Data:

20.03.1992