Jest taka "Zielona gęś" Gałczyńskiego,w której chór pogrążonych w całkowitej niemocy załamuje ręce nad dymiącym piecykiem,w sukurs przychodzi Osiołek Porfirion i jego zdrowy rozsądek pozwala załatwić sprawę - piecyk przestaje dymić. W "Indyku" Mrożka nie zjawia się żaden Osiołek Porfirion,choć i w świecie,który prezentuje Mrożek,zdrowy rozsądek mógłby niejedno zdziałać. W jakiejś karczmie przydrożnej,w całkowitej aberacji żyją Poeta i Kapitan. Nic im się nie chce,we wszystko wątpią. Poeta nie pisze wierszy. Kapitan nie werbuje żołnierzy; pielęgnują w sobie ten stan,nawzajem się podtrzymują w wątpliwościach o celowości jakiegokolwiek działania. To są objawy "choroby wieku". Są także przyczyny. Książę w rozmowie z Poetą i Kapitanem wygłasza całe tyrady o alienacji,krachu wartości,o nauce,która zaplątała się we własne sidła,i sztuce,która nieuleczalnie choruje na negację samej siebie. Mamy więc w "I
Źródło:
Materiał nadesłany
Zwierciadło nr 43