EN

17.01.2008 Wersja do druku

Farsa nie znosi niuansów

"Wieczór kawalerski" w reż. Marcina Sławińskiego w Teatrze Powszechnym w Łodzi. Pisze Leszek Karczewski w Gazecie Wyborczej - Łódź.

"Wieczór kawalerski" Robina Hawdona w Teatrze Powszechnym to dwa spektakle w jednym. Marcin Sławiński wyreżyserował rozwarstwiający się roztwór, w którym skoncentrowaną farsę rozpuścił, niestety, w komedii romantycznej. Znacznie ciekawiej wypadają farsowe elementy premiery, zarówno tekstu, jak i inscenizacji. Autor zaproponował żart precyzyjny jak matematyczny rachunek. Oto Bill, pan młody, w dzień ślubu budzi się w hotelu obok Judy, choć za parę godzin ma wyjść za Ritę. Do sypialni wkracza tymczasem nie tylko pokojówka Julie i narzeczona Rita, lecz także drużba Tom, dla którego Judy jest... Zmilczę, by nie popsuć zabawy podczas pierwszego aktu. Bo w całości jest on błyskotliwą permutacją możliwych rozwiązań nieprawdopodobnego równania "kto jest kim". Czyli zmultiplikowanym klasycznym komediowym omyłkowym rozpoznaniem. Spodziewane rozliczenia, rozrachunki, a nawet rękoczyny w drugiej części nie są nawet w połowie tak śmieszne. Czemu?

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Farsa nie znosi niuansów

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Łódź nr 13

Autor:

Leszek Karczewski

Data:

17.01.2008

Realizacje repertuarowe