"Per procura" w reż. Adama Orzechowskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Mirosław Baran w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Błyskotliwy żart, wciągająca fabuła, efektowna reżyseria - tego wszystkiego w farsie "Per procura" Niela Simona w reżyserii Adama Orzechowskiego - najnowszej premierze Teatru Wybrzeże - nie znajdziemy. Choć wydarzeń w "Per procura" jest sporo, streścić sztukę Simona jest niezwykle trudno. Dlaczego? Ponieważ kryminalna zagadka (osadzona w środowisku amerykańskiej upper middle class), stanowiąca punkt wyjścia farsy, nie zostaje do samego końca rozwiązana. Za to po drodze do tego antyfinału mamy dziesiątki drobnych wydarzeń typu: pani rozkwasiła panu nos czy pan złapał panią za piersi. Są też - co oczywiste w farsie - dziesiątki pomyłek, kłamstewek i prób podszycia się pod kogoś innego, z których nic szczególnie śmiesznego nie wynika. Jaki może być sposób na wystawienie tak kiepskiego tekstu? Najprostszy: nie ingerować zbytnio w całość i puścić wszystko na żywioł. Co najwyżej dodać dowcip z nazwiskiem jednej z aktorek oraz kiepściutk