Na tę premierę czekało się od dawna jak na jedno z wydarzeń bieżącego sezonu. Słowackiego nie często grywa się w ostatnich latach w Warszawie, a tu jeszcze jego dzieło szczególnie przez teatry, publiczność współczesną i krytykę umiłowane: "Fantazy". A tu jeszcze teatr do którego od lat wielu chodzi się z pełnym zaufaniem, że nie zawiedzie. A tu jeszcze wreszcie - aktorzy. Od lat marzyłem by ujrzeć Aleksandrę Śląską w roli Idalii a Ignacego {#os#1638}Machowskiego{/#} jako Majora. I czy można wymarzyć dla Jana trafniejszą obsadę niż Andrzej {#os#5544}Seweryn{/#}? Ale w tych naszych marzeniach i w tych naszych oczekiwaniach nie brało się pod uwagę innych istotnych komponentów przedstawienia: obsady pozostałych ról, scenografii, a przede wszystkim reżyserii. No i tu było trochę rozczarowań. I trochę pretensji. Przede wszystkim do scenografa, W scenie ósmej aktu czwartego Idalia mówi: "Wariacja więc wraca do tych różnych uczuć
Tytuł oryginalny
Fantazy
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Powszechne Nr 295