"Opowieści Hoffmanna" w reż. Waldemara Zawodzińskiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Magdalena Talik w Polsce Gazecie Wrocławskiej.
Waldemar Zawodziński zrealizował "Opowieści Hoffmanna" z fantazją równą tej, jakiej potrzebował sam Ernst Teodor Amadeusz Hoffmann, by je stworzyć, i Jacques Offenbach, by napisać do nich tak niezwykłą muzykę. Spektakl w Operze Wrocławskiej śmiało można nazwać wydarzeniem. Przedsięwzięcie było ogromne pod względem budżetu i zaangażowania sił (w przedstawieniu występują niemal wszyscy soliści Opery). Waldemarowi Zawodzińskiemu udało się wyczarować anturaż iście magiczny. W każdym z aktów, w którym poznajemy kolejne kobiety tytułowego Hoffmanna, scenografia idealnie oddaje świat fantazji. Jedynie Hoffmann (rumuński tenor Aleksander Badea) i jego przyjaciel Niclausse (Anna Bernacka, znowu w męskiej roli) są tu ubrani w stroje współczesne. Dla widzów ma być czytelne, że wszystkie pozostałe postaci to wytwory wyobraźni literata. Jak Olimpia (doskonała Joanna Moskowicz) - mechaniczna lalka, która zaśpiewa i zatańczy pod warunkiem, że