- Tekstów o Odysie są tysiące, ale moją uwagę zwrócił przede wszystkim "Powrót Odysa" Stanisława Wyspiańskiego - wyjątkowy na tle światowej literatury. Pokazuje, że Odys wyszedł z domu naznaczony ojcowską klątwą, skłócony z Leartesem, co zaciążyło na jego życiu i losach - mówi reżyser Grzegorz Jarzyna, który spektaklem "Areteia" według "Odysei" zainauguruje sezon Europejskiej Stolicy Kultury w Essen.
Jacek Cieślak: Historię rodziny antycznego Odysa można opowiedzieć w prosty sposób: ojciec wyjechał na wojnę, wokół jego żony Penelopy pojawiło się wielu adoratorów, syn Telemach cierpi z powodu rodziców, nie może się odnaleźć. A co pana zainteresowało? Grzegorz Jarzyna [na zdjęciu]: Odys to postać, z którą wiąże się kanon męskości. W starożytności homerycki bohater stał się wzorem męskich cnót - odwagi, skuteczności. Ale także przebiegłości. Wymyślił przecież konia trojańskiego, a dzięki niemu Grecy dostali się do miasta i nocą dokonali rzezi. Ten podstęp i także mord zalotników żony Penelopy wyniosły go na ołtarze historii. J.C.: Stał się wzorem mężczyzny, ale wywołał też dramat rodzinny. - Dlatego chciałem spojrzeć na "Odyseję" z perspektywy żony Penelopy i syna Telemacha. Jak wiadomo Odysa nie było w domu przez 20 lat, ale tylko dziesięć spędził pod Troją, resztę - razem z boginiami Kirke i Kalypso. Powrót i spot