"Stefcia Ćwiek w szponach życia" w reż. Krystyna Jandy z warszawskiego Teatru Polonia na XII Ogólnopolskim Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi. Pisze Michał Lenarciński oraz dp w Dzienniku Łódzkim.
Spektakl warszawskiego Teatru Polonia, należącego do Krystyny Jandy, "Stefcia Ćwiek w szponach życia" reklamowany jest jako żartobliwa opowieść o młodej samotnej kobiecie Stefci (w tej roli Agnieszka Krukówna), pędzącej szare życie, która, mieszkając ze starą ciotką (Zofia Merle) i hołdując starym tradycjom, znajduje szczęście i mężczyznę życia dzięki nauce angielskiego. Proza autorki Dubravki Ugresić jest dość popularna, jednak sceniczna adaptacja, usuwająca elementy pastiszu, bezlitośnie obnaża jej miałkość, wprost fantastycznie rymującą się z grafomanią. Sztuka poraża nieporadnością dramaturgiczną i brakiem dbałości o zachowanie choćby minimalnego prawdopodobieństwa zdarzeń. Skutkiem tego na scenie, jak okiem sięgnąć, panoszy się teatralny złom, nie nadający się nawet do recyklingu. Publiczności, otumanionej telewizyjną papką najpodlejszych telenowel, to jednak wydaje się nie przeszkadzać: rechocze przy każdej zagrywce "