Jest w tej rzadko grywanej sztuce kwestia, która każe zadumać się nad granicami świata Ibsena, nad skalą, w jakiej rozpatrywać trzeba poczynania jego bohaterów. Oto wierzący we własne kłamstwa defraudant wykrzykuje tyradę o milionach leżących w sejfach bankowych; milionach, które go wołały, milionach przez niego puszczonych w ruch. Efektem tych operacji miał być powszechny dobrobyt, niesłychane podgrzanie koniunktury... Podobnie w innej sztuce Ibsena mowa jest o kilkuset egzemplarzach ulotki, co przesądzi o losach ludzkości. W obu przypadkach kryje się klucz do zrozumienia istoty ibsenowskiej dramaturgii. Skazany na kraj biedny i mały - Ibsen wyolbrzymiał i podnosił do potęgi pospolitość i codzienność. Ściany domów mieściły konflikty wymagające przestrzeni. Czas, redukowany wymogami sceny - odmierzał zegar historii. Przyjęcie tych założeń przesądziło o barwności i bogactwie psychik ibsenowskich bohaterów. O intensywności ich przeżyć i pat
Tytuł oryginalny
F.Z.K. zobaczył
Źródło:
Materiał nadesłany
"Szpilki" nr 21