"Wszystkie rodzaje śmierci" w reż. Pawła Passiniego w Teatrze Łaźnia Nowa w Krakowie. Pisze Karolina Szczepanowska w Teatrze.
Scena jest wielka i pusta, w rozsuwanej lustrzanej ścianie odbija się widownia. Chłodne, błękitne światło towarzyszy filmowym projekcjom z YouTube - orientalne krajobrazy migają w sztucznym śniegu, przełamując biel nieczynnej sali nowohuckiego kina. W nowoczesnych aranżacjach rozbrzmiewa indyjska muzyka na żywo, transowo wibrują dźwięki klarnetu, saksofonu Konfesyjny prolog Passiniego rozpoczyna teatralną podróż na Wschód. "Już wkrótce Zachód nie tylko będzie musiał poznać i zrozumieć nieeuropejskie światy kulturalne - pisał Mircea Eliade - ale będzie też musiał uznać je za intrygujący czynnik historii ducha ludzkiego, nie będzie już patrzył na nie jak na infantylne czy obłędne epizody wzorcowej historii człowieka. Co więcej, konfrontacja z innymi pomoże człowiekowi Zachodu lepiej poznać samego siebie". Nieprzenikniony świat Orientu fascynował kontrkulturę lat sześćdziesiątych, cała generacja kontestatorów, pisarzy, poetów, twórc