EN

23.06.2017 Wersja do druku

Ewelina Marciniak: Walczyłam o to, żeby "Bzik" był przyjemnością dla widza

"Bzik tropikalny. Ostatnia minuta" Eweliny Marciniak to ostatnia premiera sezonu w Teatrze Współczesnym. - Moim tematem są nie tylko relacje damsko-męskie, o jakich opowiadał Witkacy. Użyłam tematu dalekiego Wschodu jako tkanki uruchamiającej teatr zaangażowany, krytyczny. Taki, który pozwala pokazać, że jeżdżąc w egzotyczne strony, konsumujemy nie tylko bogactwa lokalnych społeczności, ale także ich biedę - mówi reżyserka w Rzeczpospolitej.

Ewelina Marciniak, jedna z najgłośniejszych polskich reżyserek, znana ze "Śmierci i dziewczyny", kojarzona jest raczej z gdańskim Wybrzeżem, gdzie zrealizowała m.in. "Amatorki", "Portret damy", "Mapę i terytorium", niż z Zachodniopomorskiem. A przecież "Bzik tropikalny. Ostatnia minuta" nie jest pierwszym spektaklem, jaki wystawiła w Szczecinie we Współczesnym. - Kilka lat temu udało mi się w teatrze Anny Augustynowicz przygotować z 15-osobową obsadą bajkę "Piotruś Pan", która do tej pory jest grana i cieszy się popularnością - powiedziała nam reżyserka. - To było moje pierwsze spotkanie z dużą sceną. Właściwie dzięki tej bajce mogłam przygotować "Bzika", ponieważ od dawna znam aktorki i aktorów Współczesnego, zaprzyjaźniliśmy się i zaczęliśmy wspólnie podróżować. Po "Piotrusiu" zostałam przez nich zaproszona na wyprawę do Indii, a przez dwa miesiące nieobecności w Polsce zobaczyłam także Iran. Właśnie od tego zaczęły się moje

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Prawdziwe święto widza

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 144 online

Autor:

Jacek Cieślak

Data:

23.06.2017

Realizacje repertuarowe