Inscenizacja nie miała niczego wspólnego z Webberem, Ricem i Princem. Przed ubiegłoroczną polską prapremierą "Evity"- słynnego musicalu autorstwa mistrzów tego gatunku, Andrewa Lloyda Webbera i Tima Rice'a - nasz świat teatralny przeżył sensację: oto zbliżamy się do Europy i również w tej dziedzinie jesteśmy en vogue, trzymamy rękę na pulsie mody muzycznej. Po 11 grudnia 1994 nic jednak w polskim życiu teatralno-muzycznym się nie zmieniło: w Warszawie i Szczecinie, w Poznaniu i Wrocławiu nadal największą frekwencję odnotowuje "Baron cygański'' pospołu z "Zemstą nietoperza". Nie dziwiła więc bezpłatna reklama prasowa, jaką chorzowskiemu Teatrowi Rozrywki zrobiono w oczekiwaniu na pokazanie "Evity" w Warszawie. Za reżyserem przedstawienia powtarzano niestrudzenie, że wszystkie dotychczasowe realizacje "Evity" były kopią pierwszej, pokazywanej w Londynie, ale my (czyli Chorzów) usiłowaliśmy uciec od "broadwayowskiego" folkloru ar
Tytuł oryginalny
"Evita" i kwita
Źródło:
Materiał nadesłany
Nowa Europa nr 65