- Fascynuje mnie wyobraźnia Krzysztofa Globisza, światy, które powstają w jego głowie. Dziwne, trochę surrealistyczne połączenie treści intelektualnej z silną emocją, która może iść w kontrze do formułowanej wypowiedzi - mówi Eva Rysova, reżyserka spektaklu "Wieloryb The Globe", w rozmowie z Jackiem Kopcińskim w miesięczniku Teatr.
JACEK KOPCIŃSKI W scenariuszu "Wieloryba" pojawia się wspomnienie chwili, w której narodził się pomysł na ten wyjątkowy spektakl. Potwierdzasz tę literacką wersję wydarzeń? EVA RYSOVA Rzeczywiście było tak, jak napisał Mateusz. Latem, w pełnym słońcu, w ogrodzie, ja, Zuzanna Skolias i Mateusz siedzieliśmy pogrążeni w jakimś błogostanie. I pewnie poprzez wspomnienie naszych wspólnych przeżyć pojawił się w naszej rozmowie Krzysztof Globisz. Jako artysta jest on dla mnie i dla Zuzy kimś wyjątkowym, ważnym dla naszej kariery zawodowej, co wtedy odczułyśmy jakoś szczególnie. Postanowiliśmy odezwać się do niego, nawiązać kontakt, zaproponować mu udział w spektaklu. Ciąg dalszy znamy ze scenariusza. Nie byłam zresztą pewna, czy ta opowieść powinna się znaleźć w spektaklu. KOPCIŃSKI Dlaczego? RYSOVA Nie chciałam, by w spektaklu motyw autobiograficzny okazał się ważniejszy od tematu. Przede wszystkim chodziło mi o to, by zaprosić widz�