PRZENIESIENIE dzieła dramatycznego w zupełnie odmienną konwencję teatralną nigdy nie było zadaniem łatwym i w dodatku nastręcza wiele pokus, którym reżyserowi nie jest łatwo się oprzeć. Te prawdy stają się aktualne, ilekroć mówimy o wystawieniu któregoś z dramatów starożytnych we współczesnym teatrze. Tam wielkie przestrzenie teatrów na kilka tysięcy osób, odkryte niebo, maski, koturny, wieloosobowe chóry. W teatrach naszych czasów, często nieduże sale, bliskość widza i aktora, przyzwyczajenie ich obu do zupełnie odmiennych konwencji, innego tonu - wszak ton tragiczny właściwie zanikł - innego widzenie świata; współcześnie wiele miejsca poświęca się uwarunkowaniom, w jakich żyje bohater, zajmuje się odcieniami, szczegółami, w teatrze starożytnym zajmowano się generaliami: miłość, nienawiść, życie, śmierć, los. Nie mówiąc już o minimalnej choćby wiedzy o starożytności, która jest potrzebna, aby zrozumieć w ogól
Tytuł oryginalny
Eurypides i nasi współcześni
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki Nr 17