EN

24.03.1968 Wersja do druku

Eurydyki dworców kolejowych

Takie dziewczyny można spot­kać na dworcach całego świata - spragnione prawdziwej, wielkiej miłości czekające na nią z upar­tą nadzieją, że jednak, że wresz­cie... Takie dziewczyny-Eurydyki (jak z piosenki) znacznie częściej spotykają na dworcu zwykłego podrywacza, niż Or­feusza. I wtedy wzniosłość za­mienia się w pospolitość, a uczu­cia rozmienia się na dorywcze doznania erotyczne. Tak daleko we współczesność nie zabrnęli jednak bohaterowie Anouilha, Drogę do wulgaryzacji uczucia - mimo niebezpieczeństw powszedniości - zagrodziły im związki, silniejsze niż się na wstępie zdawało, z jednym z najbardziej poetyckich mitów antyku. Mitu o uczuciu silniej­szym niż śmierć. Spotkali się więc na dworcu. Eurydyka i Orfeusz wyznali so­bie miłość. Odcięli się tym sa­mym od codzienności, wystarto­wali do gwiazd. Ona, tzw. dziewczyna z przeszłością, pod­rzędna aktoreczka, a on - gra­jek kawiarniany. Co dalej? Lą­dują w podrzędn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Eurydyki dworców kolejowych

Źródło:

Materiał nadesłany

Ekran nr 12

Autor:

Stefan Czarnecki

Data:

24.03.1968

Realizacje repertuarowe