Zaraz po szkole trafił do Teatru Polskiego w Poznaniu. I miał tu tłum, liczony w setkach, wielbicielek, które przychodziły na "Dziady" z nim jako Konradem, niczym na koncert rockowy. Szybko stał się etatowym amantem, a dziewczęta "chodziły na Sabiniewicza" - portret MARIUSZA SABINIEWICZA, aktora Teatru Nowego w Poznaniu.
SYLWETKA TYGODNIA Mariusz Sabiniewicz [na zdjęciu] Aktor Teatru Nowego w Poznaniu. Zagrał Konrada w "Dziadach" i Pankracego w "Nie-Boskiej komedii". Teraz zdobywa popularność jako Norbert w serialu "M jak miłość", który bije rekordy oglądalności. Twierdzi, że jest "chłopakiem z Dębca". Wprawdzie urodził się na Jeżycach, ale wychował w domu dziadków właśnie na Dębcu. Ma bardzo solidne poznańskie korzenie: tata mamy pracował - jak się należy - w "Ceglorzu", a tata taty był bławatnikiem i kończył szkołę kupiecką, tę samą, do której chodził prof. Stefan Stuligrosz. - Mam takie zdjęcia, na których widać ich razem - opowiada. Z Dębca przeprowadził się z rodzicami do mieszkania "z przydziału", które dostali na ratajskim osiedlu. O szkole średniej mówi krótko, że skończył ją "jakimś cudem". - Nie wiem, jak to się stało, że uniknąłem powtarzania roku - przyznaje krytycznie. Jego sceniczny debiut to była rola Cześnika w szkolnej