"Napój miłosny" Gaetano Donizettiego w reż. Andriya Zholdaka w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Pisze Aleksandra Bliźniuk w portalu kultura.poznan.pl.
Czy najnowsza premiera Teatru Wielkiego - "Napój miłosny" Gaetano Donizetti'ego w reżyserii Andriy Zholdaka jest propozycją odważną? Czy wnosi coś nowego do operowego dyskursu? Czy wreszcie przyjęta przez artystę konwencja jest unikiem od reżyserskiej odpowiedzialności, czy też w ten sposób puszcza on do publiczności oko i pod płaszczykiem humoru opowiada o rzeczach ważniejszych od przaśnej historii będącej podstawą libretta tej właśnie opery komicznej? Andriy Zholdak XIX-wieczną operę przeniósł w czasy współczesne - do Teatru Wielkiego w Poznaniu, gdzie jesteśmy świadkami próby opery "Napój miłosny". Co istotne - historia, którą obserwujemy, jest przefiltrowana przez umysł solistki, która przygotowywała się do partii Adiny, jednak przeszkodził jej w tym tragiczny wypadek samochodowy. Na scenie widzimy więc nie tyle rzeczywistą próbę, ile dziwaczne projekcje umysłu będącej w śpiączce Agnieszki Adamczak. Próba jak to próba - nie toc