Organizatorzy imprezy "Odyseja Europa" zaproponowali spektakle zróżnicowane tematycznie i formalnie. Każdy może znaleźć coś dla siebie.
Grzegorz Jarzyna zajął się sprawami wiary i religii. Zrobił najciekawszy spektakl. Najmniej udany był dla mnie "Der elfte Gesang" Rolanda Schimmelpfenniga. Współczesnych bohaterów umiejscowił na scenie-półce przypominającej wyroby z Ikei. Oglądamy różne losy kilku Odyseuszy i Telemachów. Są ludźmi wielu profesji, m. in. żołnierzami niemieckiej armii. Główną rolę zagrał znakomity aktor Wolfgang Michael, znany m. in. z "Lwa w zimie" Grzegorza Jarzyny w Burgtheater. Jednak spektakl był nużącym słuchowiskiem. Wielu podróżników spało na widowni. Żywy odbiór miała "Penelopa" napisana przez słynnego irlandzkiego dramaturga Enda Walsha. Reżyser Tilman Knabe umieścił zalotników tytułowej bohaterki w zniszczonym basenie, gdzie wegetują jak kloszardzi, czekając na przybycie piękności. Rozpoczynają krwawą i brutalną rywalizację. Spektakl zaczyna gong, a całe widowisko przypomina walkę gwiazd wrestlingu. Było wiele groźnych min na pokaz