"Biała siła, czarna pamięć" w reż. Piotra Ratajczaka w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku. Pisze Piotr Gaszczyński w Teatraliach.
"Biała siła, czarna pamięć" to spektakl-apel. Mocny, skondensowany, jasny przekaz, będący bezpośrednią reakcją na rasistowskie i antysemickie wypadki w Białymstoku. Z małej, nota bene, czarno-białej sceny, płynie wyraźny komunikat: dość! Ten krzyk wybrzmiewa szczególnie intensywnie właśnie teraz, w świetle wydarzeń, z jakimi niestety coraz częściej mamy do czynienia w Polsce Anno Domini 2016. Całe przedstawienie składa się z performatywnych quasi-scen, dobrze znanych z telewizyjnych ekranów. Już na samym początku jeden z aktorów wciela się w krewkiego widza, obrońcę wartości moralnych i patriotycznych. Próbuje zakłócić przebieg wydarzeń, namawia obecnych do skandowania haseł razem z nim. Granica między sztuką a polityką zaciera się. Oto teatr rozumiany jako instytucja wystawia na scenę sam siebie, poddaje się weryfikacji, konfrontuje z absurdalnymi tezami, o jakie jest oskarżany. Czarna posadzka, owinięte czarną folią krzesła dobrz