Przyznacie Państwo, że był to wspaniały spektakl; ten Teatr TV jest naprawdę coraz lepszy. Tym razem zasługa leży po stronie doskonałych aktorów, których zresztą oglądamy lub oglądaliśmy na krakowskich scenach. Jan Nowicki i Marek Walczewski urządzili tu tak zwany koncert gry. (A zresztą czy Iwona Bielska była gorsza? Nie.) I - dodajmy - pokazali aktorstwo całkiem odmienne od tego, które do niedawna obowiązywało w naszym teatrze a nawet filmie. Było to granie bez udawania, bez opisywania swojej postaci. Było to również granie problemów, wielkich metafor ludzkiego losu. Obaj ci aktorzy znani są z jednej, łączącej ich cechy - mianowicie z dość rozbudowanej ekspresywności, którą czasem zbytnio eksponują. Jerzy Gruza nie powstrzymywał ich, natomiast zrobił wszystko, żeby ta ich właściwość została ujęta w pożądane ramy. I to był doskonał
Tytuł oryginalny
Eryk XIV
Źródło:
Materiał nadesłany
Echo Krakowa nr 255