EN

25.06.2013 Wersja do druku

Erotyczne gry z dość zaskakującym morałem

"Cosi fan tutte" w reż. Marka Weissa na XXIII Festiwalu Mozartowskim w Warszawskiej Operze Kameralnej. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

Zabawny, elegancki i nowoczesny spektakl "Cosi fan tutte" potwierdza, że Warszawska Opera Kameralna trzyma poziom. Kiedy rozbrzmiewa uwertura, wszelkie spory przestają być ważne. Orkiestra prowadzona przez Rubena Silvę gra, jakby nie było wielomiesięcznego konfliktu, protestów i kryzysu paraliżującego Warszawską Operę Kameralną. Jest czerwiec, znów rozpoczyna się Festiwal Mozartowski. A jednak kurtyna idzie w górę i od razu jednak widać, jak wiele się zmieniło. Zamiast starej inscenizacji Ryszarda Peryta, który pieczołowicie odtwarzał ducha XVIII-wiecznego teatru mozartowskiego, widz otrzymuje zupełnie inną opowieść. Rokokową przebierankę z erotycznym podtekstem z "Cosi fan tutte" Marek Weiss rozegrał w latach 20. minionego stulecia. Nie zrobił tego, bo teatralna moda uznaje historyczny kostium za anachroniczny. W jego koncepcji kryje się głębsza myśl, czasy art déco były epoką zmysłowych, wręcz wyuzdanych erotycznych gier, a jednocześ

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Erotyczne gry z dość zaskakującym morałem

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita online/24.06

Autor:

Jacek Marczyński

Data:

25.06.2013

Realizacje repertuarowe