"We are Camera/Rzecz o Jazonie" z Teatru Jeleniogórskiego na VII Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy. Pisze Michalina Łubecka w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.
Brak konsekwencji - oto jedna, główna wada jeleniogórskiego spektaklu. Kilka nieposkładanych pomysłów to za mało, by wykorzystać potencjał "We are camera (rzecz o Jazonie)". Podróżować klasą business, nosić świetnie skrojone garnitury, władać kilkoma językami, jednym skinieniem palca likwidować wrogów narodu, po trudnej akcji pić najlepszy alkohol i spotykać na swojej drodze piękne, uległe kobiety - który dorastający chłopak nie marzył o byciu szpiegiem? Nie tajemniczym Don Pedro z Krainy Deszczowców w czarnym płaszczu, ale raczej dzielnym Bondem w niegniotących się koszulach. Urodzony na terenie dawnej Republiki Federalnej Niemiec dramaturg, Fritz Kater, proponuje nam nowego bohatera - jest nim Ernst: dla sąsiadów biolog, ogrodnik, zachodnioniemiecki naukowiec, a dla wschodniego wywiadu - świetny szpieg. Mężczyzna, przykładnie, ma żonę i dwójkę dzieci, bo cóż to byłby za szpieg bez przykrywki w postaci uroczej córeczki i grzecznego syna?