"Equus" Petera Shaffera ukazuje się w Polsce ze znacznym opóźnieniem. Dopiero w lecie zeszłego roku zdecydował się na opublikowanie przekładu "Dialog", a jesienią odbyła się polska prapremiera w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Dzisiaj trzeba już przypominać sukcesy tej sztuki granej na wszystkich kontynentach i bijącej rekordy powodzenia. Nie tylko zresztą przypominać, ale chyba i zastanowić się skąd się te sukcesy wzięły. Najkrócej mówiąc, Shafferowi udało się chyba w sposób niemal mistrzowski wykorzystać i spożytkować coś, co było w czasach kiedy pisał "Equusa", najbardziej modne. Z jednej strony kolejny wzrost zainteresowania psychoanalizą i w ogóle różnymi, szczególnie patologicznymi, aspektami psychiki ludzkiej, z drugiej strony, fascynacja inscenizacyjnym nowatorstwem jakie przyniósł w latach sześćdziesiątych "nowy teatr". Shaffer nie napisał na pewno odkrywczego tekstu o mrocznych głębiach psychiki, na miarę nowego Edypa, a w bard
Źródło:
Materiał nadesłany
"Literatura" nr 5