Po XI Warszawskich Spotkaniach Teatralnych
DOROCZNY przegląd najwybitniejszych osiągnięć naszych teatrów w skali krajowej dobiegł końca. Frekwencja dopisała nad podziw i choć niekiedy raziła bezceremonialność młodych widzów (przecież studentów szkół artystycznych!), traktujących niemal dosłownie publiczność dojrzałą (tę z zaproszeniami i biletami), spontaniczne zainteresowanie tą imprezą cieszy przecież nie tylko organizatorów. I właśnie dlatego, że na "Spotkaniach" prezentowane są spektakle uznane za najwybitniejsze wydarzenia sezonu wobec wyrobionej najbardziej widowni, tak ważne wydają się decyzje typujące zestaw najlepszych przedstawień roku. Trzeba przyznać, że tym razem, jak to się niekiedy zdarzało, pomyłek nie było. Oczywiście, na pewno poza przeglądem pozostało wiele wybitnych przedstawień, ale wiadomo, że każdy wybór determinuje takie zasadzki. Mnie osobiście brak było przedstawicielstwa jakiegoś ośrodka mniejszego, a zasługującego na wysokie wyróżnienia, zwł