"Entliczek pentliczek, czerwony stoliczek, na kogo wypadnie, na tego bęc" - powtarzają bawiące się na podwórku maluchy. Ta niezbyt mądra wyliczanka w ustach szamana mogłaby nabrać magicznej mocy. Wszystko zależy od tego kto i jak wypowiada nawet na pozór bezsensowne słowa. W "Uzdrowicielu" Briana Friela - sztuce przygotowanej przez Katarzynę Deszcz na scenie Starego Teatru, bohaterowie powtarzają o wiele bardziej tajemnicze zaklęcia. "Aberarder, Aberayron, Llangranog, Llangurig..." - to nazwy szkockich i walijskich miejscowości, bliskie duszy tytułowego Uzdrowiciela. Jeździ on ze swoją kochanką Grace i impresariem Teddy'em, dając cudotwórcze seanse, tylko sporadycznie kończące się wyleczeniem pacjentów. O brudnych wiejskich świetlicach, o alkoholizmie Uzdrowiciela, o bezpłodności kochanki i martwym, urodzonym w ciężarówce niemowlęciu możemy dowiedzieć się z monologów aktorów, którzy stojąc samotnie na
Tytuł oryginalny
Entliczek pentliczek
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Krakowska nr 110