"O rozkoszy" w reż. Macieja Wojtyszki w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Łukasz Drewniak w Przekroju.
Zakochani we władcach filozofowie zwykle doświadczali na własnej skórze skutków walki dobra ze złem. Intelektualny flirt Diderota z Katarzyną Wielką na szczęście nie obudził absolutnego Zła. Ot, caryca filozofowi zrobiła dobrze, a potem kazała jechać precz. "O rozkoszy" to dowcipny apokryf traktujący właśnie o tym, jak mógł wyglądać rosyjski epizod z życia wielkiego encyklopedysty, który przybywa do Petersburga na zaproszenie zaczy-tanej w jego pismach carycy i ulega iluzji, że może mieć istotny wpływ na edukację imperium. Związek imperatorowej z filozofem zasadza się jednak na fundamentalnym nieporozumieniu. Diderot twierdzi, że samo czynienie dobra jest największą rozkoszą dla człowieka. Katarzyna uważa, że już sama rozkosz jest dobrem. I wygrywa: Diderot, propagator racjonalizmu i dystansu wobec teatru życia, zaczyna marzyć o rozkoszy filozofowania ustami - byle z Katarzyną. Wojtyszko opowiada tę historię za pomocą teatru kostiumowego, p