Masowy bojkot mediów oraz próby zamanifestowania swojego poparcia dla działań podziemnych struktur NSZZ "Solidarność" i utożsamiania się z ideałami związku spowodowały, że w czasie stanu wojennego rozwinęła się idea występów domowych (znanych jeszcze z czasów okupacji niemieckiej) oraz w kościołach. Do jednych z najbardziej popularnych grup tego okresu należał wrocławski NST - pisze Sebastian Ligarski w Gazecie Polskiej.
Nazwa grupy "Nie Samym Teatrem..." (NST) nawiązywała do fragmentu Ewangelii według św. Mateusza, w którym Pan Jezus przypominał diabłu słowa z Księgi Powtórzonego Prawa: Nie samym chlebem żyje człowiek lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych. Według Bogusława Kierca, jednego z najbardziej zaangażowanych w tworzenie i działalność NST, nazwę grupy tłumaczono także jako Niezależne Stowarzyszenie Teatralne, a w jednej z charakterystyk sporządzonej przez wrocławskie SB użyto także nazwy Niezależne Studio Teatralne. Do osób firmujących NST należeli: Bogusław Kierc, Danuta Kierc, Edwin Tomasz Petrykat, Andrzej Makowiecki, Andrzej Wilk, Kazimierz Wysota, Joanna Ładyńska, Stanisław Melski, Zbigniew Karnecki, Jarosław Szymkiewicz oraz Andrzej Falkowski. W pojedynczych spektaklach lub przy ich tworzeniu udział brali również: Zygmunt Bielawski, Iga Mayr, Ewa Kamas, Halina Skoczyńska. W parafii iw. Klemensa Za pierwszą inicjatywę występów