"Kto się boi Wirginii Woolf?" w reż. Marii Spiss w Teatrze Fredry w Gnieznie. Pisze Kamila Kasprzak w tygodniku Przemiany na Szlaku Piastowskim.
Dwie pary, jedno mieszkanie i litry alkoholu. W takich okolicznościach widz poznaje Marthę i George'a oraz Skarbie i Nicka. Ludzi, którzy są razem, a jednak osobno. Powinni się znać, lecz nie chcą pogłębić relacji. I w końcu rywalizując na każdym kroku, obrzucają się emocjonalnym bluzgiem oraz szermierką słownych złośliwości. Tyle na początek, a zanim będzie konkretniej, parę słów ogólnych. O tym, że "nowy" Teatr im. Aleksandra Fredry, przyzwyczaił nas w tym sezonie do tego, że każda premiera była wydarzeniem, chyba nie trzeba przypominać. Jednak czy koniec "wieńczący dzieło" okaże się tak efektowny, długo nie było wiadomo. Dopiero w maju bowiem dyrekcja placówki oficjalnie poinformowała, że udało jej się nabyć prawa do pokazania dramatu Edwarda Albee'go pt. "Kto się boi Virginii Woolf?" i to od razu w nowym tłumaczeniu zatwierdzonym przez autora oraz w wygranej rywalizacji z Warszawą i Krakowem. To zaś co działa na plus i potwierdz