Wiele emocji i kontrowersji wywołała wśród radnych Ligi Polskich Rodzin zmiana nazwy wrocławskiej operetki na Teatr Muzyczny "Capitol". Ich zdaniem powrót do przedwojennej tradycji to powrót do hitlerowskich Niemiec. Na zdjęciu: przedwojenny kinoteatr Capitol.
"Protestujemy przeciwko zastępowaniu nazw polskich nazwami, jakie były w okupowanym Wrocławiu - mówi Jarosław Czarnecki, radny LPR. - Nie godzimy się na nazwę Capitol, która funkcjonowała w hitlerowskich Niemczech. Partyjny kolega Czarneckiego - Stanisław Zapotoczny - przekonywał w czwartek radnych, żeby proponowaną nazwę Teatr Muzyczny Capitol zastąpić Teatr Muzyczny Śląsk. Jego zdaniem wrocławianie nie muszą lansować nazwy Capitol. Radni w wyjątkowej ciszy słuchali wystąpień radnych LPR. Sławomir Piechota z Klubu Obywatelskiego opuścił nawet salę. Piotr Żuk z Wrocławskiego Forum Socjaldemokratycznego powiedział jedynie: - Mimo że w rozmowach prywatnych lubię kolegów z Ligi, to muszę apelować, żebyśmy nie trzymali się uprzedzeń kulturowych. Radni ostatecznie przyjęli propozycję Wojciecha Kościelniaka, dyrektora operetki. Dyrektor uzasadniał zmianę nazwy badaniami przeprowadzonymi wśród wrocławian. Na ich podstawie stwierdzon