Dwa wydarzenia w Monachium łączy świetny w nich występ Aleksandry Kurzak i Mariusza Kwietnia - pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
Ciekawe, czy to przypadek, że monachijska Staatsoper zaliczana bądź co bądź do najlepszych teatrów Europy na kolejne premiery wybiera utwory powstałe w tym samym czasie (w trzeciej dekadzie XIX wieku) i w tym samym miejscu - w Paryżu, który wówczas był operową stolicą świata. Zarówno "Żydówka" Jacques'a Fromentala Halévy'ego, jak i "Faworyta" Gaetano Donizettiego przez dziesięciolecia budziły potem zachwyt publiczności wielu krajów. Potem ich blask zdecydowanie przygasł. Czy zatem teraz Staatsoper w Monachium postanowiła udowodnić, że posiadają wszakże nadal wartość? Jeśli tak, to postanowiła uczynić to w dość przewrotny sposób. Historia w garniturach Oba utwory zaliczane do wielkich widowisk historycznych, typowych dla francuskiego teatru operowego z pierwszej połowy XIX wieku, wystawiono w tej samej konwencji. Za dekorację służy jedna ruchoma ściana, mężczyzn odziano we współczesne garnitury, niezależnie, czy jest to Eléazar - Żyd z�