"Emilia z Liverpoolu", reż. Ignacio Garcia, Europejskie Centrum Operowe w Liverpoolu i Opera Bałtycka w Gdańsku. Pisze Katarzyna Chmura w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Młodzi, utalentowani muzycy z całej Europy wskrzesili na deskach Opery Bałtyckiej ,,Emilię z Liverpoolu" - zapomnianą operę XIX- wiecznego mistrza belcanta Gaetano Donizettiego. Mocną stroną przedstawienia była jego strona muzyczna, w warstwie teatralnej był to teatr operowy nieodbiegający od konwencji. Libretto tej opery opowiada o dziewczynie, która uwiedziona przez narzeczonego opuszcza dom rodzinny, co staje się powodem śmierci jej matki. Swą winę tytułowa bohaterka stara się odkupić pokutując w górskim hospicjum niedaleko Liverpoolu. Ostatecznie, bardzo złożona historia głównych bohaterów kończy się happy endem. Owa różnorodność ,,Emilii z Liverpoolu" tkwi jednak nie w samej w akcji, ale w zmienności uczuć, w przechodzeniu od tragizmu do bufonady. W warstwie muzycznej odpowiadają temu porywcze chóry, tętniące żywą melodyką i rytmiką, przeplatające się z intymnymi ariami. I chociaż dzieło to nie należy do wielkiego kanonu operoweg