- Nie ma takich ról, których bym żałowała - z Elizą Rycembel, aktorką, laureatką nagrody za najlepszą rolę drugoplanową w filmie "Boże Ciało" na 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, rozmawia Ryszard Jaźwiński.
Jak sama określiłabyś miejsce, w którym jesteś teraz na swojej drodze aktorskiej? Teraz jestem na pewno w takim momencie, w którym czuję, że świat stoi otworem i mogę zrobić wszystko. Oczywiście, jeżeli włożę w to dużo pracy, będę o to mocno walczyć i będę w siebie wierzyć. Z drugiej strony cały czas mam poczucie, że wciąż w pewnym sensie jestem na początku tej drogi. A te wszystkie miłe rzeczy, które wydarzyły się w związku z "Bożym Ciałem", to co właśnie teraz dzieje się w moim życiu sprawia, że chcę dalej pracować i podejmować kolejne wyzwania. Mam nadzieję, że przede mną jeszcze wiele wspaniałych, choć pewnie też niełatwych doświadczeń. Ciągle czujesz, że jesteś na początku swojej aktorskiej drogi, ale przecież ten rzeczywisty początek miał miejsce już dość dawno. Światowy sukces "Bożego ciała" zamyka pewien etap? - To jest ciekawe, że nigdy nie da się przewidzieć czy jakiś film, scenariusz będzie tak mocn