"Popiół i diament - zagadka nieśmiertelności" Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk w reż. Marcina Libera w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy. Pisze Tomasz Domagała na blogu DOMAGALAsieKULTURY.
Książkę otwiera scena, w której sekretarz Komitetu Powiatowego w Ostrowcu, Podgórski, wiezie swojego zwierzchnika, Szczukę, na zebranie partyjne w cementowni. Mimo że są mocno spóźnieni, Podgórski zatrzymuje auto, żeby porozmawiać z Alicją Kossecką, żoną miejscowego sędziego, który właśnie powrócił z obozu - tego samego, w którym przebywał Szczuka. Po drodze napotykają na przechylone auto i dwa trupy. Zastrzeleni to miejscowi członkowie partii, pomyleni przez zabójcę ze Szczuką i Podgórskim, prawdziwymi celami Maćka Chełmickiego, który z rozkazu podziemia miał wykonać na nich wyrok. Powieść napisana jest niezwykle inteligentnie - nie mógł Andrzejewski ze względu na zarzuty o konformizm (rzecz napisana jest w 1947 roku) jawnie uczynić głównym pozytywnym bohaterem towarzysza partyjnego Szczuki, tak zatem skonstruował inne postaci (Kossecki, Kalicki, Podgórski, Chełmicki czy prezydent/minister Święcki), że nie dość, że poprzez swoje ży