"Obywatelka El" w reż. Ewy Ignaczak Teatru Stajnia Pegaza na Sopockiej Scenie Off de Bicz. Pisze Łukasz Rudziński na portalu Trójmiasto.pl.
Reżyserka Ewa Ignaczak rzuca Elektrę w objęcia szaleństwa i jednocześnie usiłuje wytłumaczyć jej motywacje i cierpienie na szereg różnych sposobów. Jednak spektakl "Obywatelka El" Teatru Stajnia Pegaza, chociaż mówi o ważnych sprawach, pozostaje nieczytelny i przekrzyczany. "Obywatelka El" zaczyna się w momencie wejścia do teatru. Dwójka aktorów - Aleksandra Kania i Piotr Srebrowski - zaprasza do środka i jednocześnie odsyła widzów na wyższe rzędy, bo pierwszy może być "kolizyjny". O tym siedzący w nim widzowie przekonają się dopiero w finale sztuki, wcześniej zobaczymy siedemdziesięciominutowy spektakl utkany z wielu tropów, myśli, skojarzeń i technik teatralnych. Właściwe przedstawienie rozpoczyna się od... gdakania. Trzyosobowy chór kur, z piórami lub irokezem na głowach, znajduje się z boku po stronie widowni, Przedziwne nawiązuje do antycznego chóru to nie jedyne kurze akcenty. Dramat rozgrywający się pomiędzy Elektrą a jej siost