EN

19.10.2010 Wersja do druku

"Elektra" poraża monumentalizmem

"Elektra" w reż. Willy'ego Deckera w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Karolina Kowalska w Polsce Metropolii Warszawskiej.

"Elektra" w Teatrze Narodowym [Operze Narodowej - przyp. www.e-teatr.pl] poraża monumentalizmem i nikogo nie pozostawia obojętnym. Szczególnie na głos i przejmujące aktorstwo Jeanne-Michele Charbonnet w roli tytułowej, i jeszcze na pełną grozy minimalistyczną scenografię. Najpierw jest zimna, szara ściana z krwistymi zaciekami i monumentalne schody. Ściana wydaje się nie mieć końca, ciągnie się aż do nieba, którego ani my, ani bohaterowie nie zobaczą do końca spektaklu. Postać, która wbiega na scenę w cielistej sukni przypominającej koszulę nocną, rozgląda się wokół wzrokiem obłąkańczym, co tylko potęguje wrażenie grozy. Oto przenosimy się w świat Elektry, która wyśpiewuje swój ból po stracie ojca i nienawiść do matki, opędzając się od służek matki jak od wściekłych suk. Francuska śpiewaczka Jeanne-Michele Charbonnet jest przekonująca w roli opętanej Elektry, a swoim czystym głosem, którym przez ponad półtorej godziny raczy pub

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Elektra" Deckera znów w stolicy

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Metropolia Warszawska nr 221 Warszawa

Autor:

Karolina Kowalska

Data:

19.10.2010

Realizacje repertuarowe