Teatr cieni, jawajskie lalki, wiktoriańskie stroje - w tak różnorodnej konwencji utrzymana jest "Dziewczynka z zapałkami" - sztuka, na której premierę zarówno dzieci jak i dorosłych zapraszają reżyser Cezary Żołyński i scenografka Iza Toroniewicz.
Smutną opowieść dziewczynki z zapałkami duńskiego bajkopisarza Hansa Christiana Andersena zna chyba każde dziecko. Twórcy adaptacji postanowili nieco ożywić historię, która przeszła już do klasyki dziecięcej baśni. Cezary Żołyński, reżyser związany na co dzień z gorzowskim Teatrem im. J. Osterwy, wprowadził na scenę szereg całkiem nowych postaci (np. tajemniczego zegarmistrza - stroiciela czasu), a także zdecydował się na zaprezentowanie całej sztuki w klimacie steampunku - nurtu łączącego w sobie atmosferę fantastyki Juliusza Verne'a i dickensowskiej "Opowieści wigilijnej". Skontrastowanie wielobarwnych strojów przenoszących widzów w czasy epoki wiktoriańskiej z minimalistyczną scenografią, częściowo wykonaną z metalu; wprowadzenie elementów teatru jawajskiego, teatru cieni i czarnego teatru - wszystkie te zabiegi na pewno poruszą młodszą część publiczności. Starszym widzom rozrywkę zapewnią pojawiające się w treści odniesienia