EN

11.09.2006 Wersja do druku

Ekstrawagant

- Twórczość Bernharda to dla mnie najbardziej zdumiewająca, najsilniej przeżyta relacja z literaturą. Od dawna nikt nie zrobił takiego spustoszenia w mojej głowie, nie zmusił mnie do rewizji własnego twórczego postępowania - mówi reżyser Krystian Lupa w Polityce.

Ewa Likowska: - Niedawno zadebiutował pan jako reżyser "Czarodziejskiego fletu" Mozarta na festiwalu Wiener Festwochen. Zafascynowała pana opera? Krystian Lupa: - Wręcz przeciwnie, jestem bardzo zniechęcony do opery. Co pana tak zniechęciło? - Wydawało mi się, że opera jest sztuką w natarciu, to znaczy chce zmienić swój język i poszukuje twórców, którzy by ją odświeżyli, wprowadzili nowe środki narracyjne, a przede wszystkim zmienili aktorstwo, bo tradycyjne aktorstwo operowe jest bardzo anachroniczne. Ale najwyraźniej to odpowiada i publiczności operowej, i aktorom operowym, czyli śpiewakom. Konwencja ról w ramach prostej, sformalizowanej partytury pozwala na to, że operowy wykonawca może się podjąć roli po dwóch, trzech próbach ze specjalnie wyszkolonymi asystentami, wchodzi w rolę dysponując gamą gotowych gestów (ów ruch postaci operowych jest dla mnie czymś kuriozalnym) i nie przejmuje się zbytnio, co chciał przez jego postać przekazać reż

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ekstrawagant

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr nr 37/17.09.06

Autor:

Ewa Likowska

Data:

11.09.2006