"Siła przyzwyczajenia (Cyrk egzystencjalny)" Thomasa Bernharda w reż. André Hübnera-Ochodlo w Teatrze Atelier w Sopocie. Pisze Henryk Tronowicz w Polsce Dzienniku Bałtyckim.
Cyrk w sopockim Teatrze Atelier? Co tu się dzieje? Wszelako tym razem nie tyle o teatr chodzi, ani o cyrk. Chodzi o dyrektora cyrku - o figurę trzymającą władzę absolutną. Ubzdurał on sobie oto, że stawiając podwładnym nieludzkie wymagania, osiągnie w uprawianej sztuce perfekcję. Od pamiętnej gdańskiej premiery zwariowanego "Cyrku rodziny Afanasjeff" - takiego łomotu, jaki w sopockim Teatrze Atelier wywołała "Siła przyzwyczajenia", na polskiej scenie nie pamiętam. Wyobraźnia Thomasa Bernharda w tej sztuce zaszalała na pełnych obrotach. Autor, jakby w poczuciu bezradności, w finale sztuki oznajmia widzom: "Obejrzeliście komedię, która jest tragedią". Obsesja w marzeniach Cyrkowa trupa - po codziennych występach na arenie zmuszana jest przez swego pryncypała Caribaldiego do ćwiczeń uwielbianego przezeń kwintetu Franciszka Schuberta "Pstrąg". Kwintet ma go zagrać na festiwalu w Augsburgu. Caribaldi marzy, że w Augsburgu odniesie sukces. I obsesyjnie