"Baśń o rumaku zaklętym" - leśmianowską opowieść wyjętą z "Baśni tysiąca i jednej nocy" zrealizowaną w konwencji teatru czarnego zobaczą w styczniu widzowie festiwalu teatralnego w Teheranie. Na razie najnowszą premierę Teatru Lalki i Aktora Kubuś w reżyserii Ireny Dragan mogą oglądać kieleckie maluchy.
Czarny teatr (animowanie lalek w całkowitej ciemności i prezentowanie ich jedynie w wąskich szczelinach światła) jest ulubioną konwencją dyrektor Ireny Dragan. Gdyby ktoś miał co do tego wątpliwości, powinien koniecznie obejrzeć najnowszą premierę. "Baśń o rumaku zaklętym" jest wspaniałym, dopracowanym w szczegółach spektaklem, który wprowadza małych i dorosłych widzów w świat prawdziwej magii teatru. Klimat Wschodu doskonale oddaje scenografia Urszuli Kubicz-Fik stylizowana na malarstwo staroperskie z pięknymi ornamentami i detalami architektonicznymi, wspomagana ludową muzyką irańską, napisaną zresztą przez irańskiego kompozytora Farzada Goodarziego. Orient leniwie osacza widzów spektaklu, a niemała rolę odgrywa w tym nierzeczywista, cukierkowo-różowa Szeherezada - narratorka baśni i jedyna postać planu aktorskiego (w tej roli Jolanta Kęćko), wyłaniająca się niespodziewanie z mroku. Jej niezwykle staranna narracja wprowadza w baśniowy kli