EN

10.11.2009 Wersja do druku

Eksperymentuję

- Ludzi przeraża w życiu to, że ono jest niepowtarzalne. Może i jest, ale ja pomyślałem: dobrze, a ja zrobię bombę i sobie je powtórzę. Zobaczymy, co będzie. Wie pani, jak nudna jest samotna starość? Jezu, jest tragiczna! - mówi warszawski aktor ANDRZEJ ŁAPICKI.

Rozmowa z Andrzejem Łapickim o zuchwałej ucieczce od starości. Edyta Gietka: - Czy to prawda, że dotknął pan Adolfa Hitlera? Andrzej Łapicki: - Nie, tylko go widziałem. Nawet napisałem o tym anegdotkę do "Gazety Wyborczej", ale jakiś młodszy ode mnie redaktor, który w 1939 r. mógł mieć pięć lat, zarzucił mi, że to niemożliwe. Pamiętał, że kiedy Hitler miał przyjechać do Warszawy, jego samego z mamusią i wszystkich sąsiadów powyrzucano na czas tej wizyty z domów, więc ja też nie mogłem widzieć Hitlera. Mnie nie wyrzucili. Zawsze tak jest, że jednych wyrzucają, ale innych nie. Hitler jechał w obstawie z Okęcia ul. Grójecką, a ja przysiadłem na jakiejś skrzynce przy placu Narutowicza, miałem z 15 lat. Podszedł do mnie Niemiec i pyta: - A co ty tu siedzisz? - No, bo ja chciałbym Hitlera zobaczyć. Niemiec: - O, to bardzo ładnie postępujesz. Hitler jechał z takim charakterystycznym gestem, który utrwalono na wielu fotografiach: wyprostowana

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Eksperymentuję

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 46/14.11

Autor:

Edyta Gietka

Data:

10.11.2009