"Joanna d'Arc. Proces w Rouen" w reż. Remigiusza Brzyka w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Weronika Bogusławska w Expressie Bydgoskim.
Oczekiwania widzów były ogromne. To miał być mocny akcent na zakończenie sezonu. Jest czarno i jest biało. Pięć aktorek siedzi tyłem do widowni w oddzielonym, przesłoniętym przezroczystą folią pomieszczeniu. Mówią. Nagle jedna z nich "staje się" Joanną. Ich głosy momentami zachodzą na siebie. Na ścianie niemy film Carla Theodora Dreyera z 1928 roku i ikonografie średniowieczne. Pośrodku sceny stoi krzesło. Siada na nim Joanna. W końcu każda z aktorek po kolei przeobraża się w męczennicę i sędziego na procesie w Rouen. Dowiadujemy się, w jaki sposób Dziewica Orleańska doznała swojego pierwszego objawienia. Słyszymy historie jej dzieciństwa, walki i wielkie wyznanie wiary. Jednocześnie wiemy, że wszystkie słowa padły w czternastym wieku NAPRAWDĘ. Są po raz pierwszy w historii przetłumaczonym na język polski zapisem procesu. Mocną stroną jest muzyka Macieja Szymborskiego i scenografia Justyny Łagowskiej. Wielkie plansze, które wędrują p