Założenie jest szczytne: chodzi o dopuszczenie do opery młodych,najzdolniejszych kompozytorów, otwarcie przed nimi ważnej instytucji z jej zapleczem finansowym i organizacyjnym. Chodzi też o spotkanie ze sobą eksperymentujących artystów różnych dyscyplin - kompozytorów, poetów, reżyserów, scenografów, czyli o świeżą krew, która wprowadziłaby nieco fermentu do szacownej, narodowej instytucji. Moment ku temu jest bardzo dobry choćby dlatego, że pokolenie dzisiejszych trzydziestolatków wkroczyło na sceny muzyki współczesnej mocnym krokiem, z wyrazistym, modernistycznym programem; kompozytorzy, krytycy i publicyści wspierają się nawzajem, działają w sposób wolny i niezależny, poza oficjalnym nurtem. Obecni są wszędzie: na imprezach organizowanych przez stowarzyszenia i fundacje (między innymi w ramach fundacji 4.99), pełnymi garściami korzystają z nowego programu zamówień kompozytorskich (Instytutu Muzyki i Tańca), grani są na festiwalach firmow
Tytuł oryginalny
Eksperyment i przekraczanie granic to zawsze ryzyko...
Źródło:
Materiał nadesłany
Ruch Muzyczny nr 7