"La, La Land" w choreogr. Jacka Łumińskiego w Śląskim Teatrze Tańca w Bytomiu. Pisze Monika Pacukiewicz w Polsce Dzienniku Zachodnim.
Scena to za mało dla tancerzy Śląskiego Teatru Tańca. Gdy jeden duet tańczy na scenie, drugi kryje się w zakamarkach teatru. Widzowie patrzą na oba popisy - ten drugi jest widoczny nawet jeszcze bardziej, dzięki filmowemu przekazowi, transmitowanemu na ekranie umieszczonym nad sceną. La, La Land, najnowszy spektakl Śląskiego Teatru Tańca, wyreżyserowany przez jego dyrektora i choreografa Jacka Łumińskiego, wraca do dyskusji o tym, czy to, co widzimy, jest prawdziwe. Łumiński znalazł dla przedstawienia motto w tekście Kazimiery Iłłakowiczówny: Jakby się dobrze spało, gdyby tyle kolorowych myśli przez głowę nie wiało. Te słowa uzasadniają zrównanie użytego w spektaklu ekranu ze sceną. Trudno orzec, czy ważniejsi są tancerze, czy pokazywane fragmenty filmów - czarno-białe, a na nich między innymi i kłębiące się w ulu pszczoły, i równie stłoczeni na jakimś festynie ludzie. Obrazy zmontowane zostały tak, by niepokoiły, by stawiały pytania