"Bieżeńcy. Exodus" Dany Łukasińskiej w reż. Agnieszki Korytkowskiej-Mazur w Teatrze Dramatycznym im. Węgierki w Białymstoku. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.
Z tobołkami, tabletami, ogórkiem jeszcze porwanym z weselnego stołu, ładowali się ludzie do pociągu. Przemieszali się oni, przemieszały się epoki. Kozacy wrzeszczeli, komórki dzwoniły, bieżeńcy płakali. W podróż ruszyli wszyscy pospołu: wygnańcy, współczesny polityk, prokurator, malarz, ludzie niezliczonych zawodów i czasów facebookowych, o których uczestnicy dramatycznych wydarzeń sprzed stu lat nawet nie mieli pojęcia. Współcześni "bieżeńcy", choćby stawali się nimi na trzy godziny ledwie, od razu "o stawaniu się" przekazywali wieść dalej. Oto przez pociąg biegnie wściekły strażnik w kozackiej czapie i żąda łapówki, przeciska się lekarz zarządzający dezynfekcję, z chlebem nadchodzi córka cara Mikołaja II... i od razu lądują na Facebooku. Wszystko się dzieje tu i teraz, podróżni są na styku światów, jednocześnie w roku 1915 i 2015. W jednej dłoni carskie ruble, w drugiej - aparat czy smartfon. Z jednej strony - śmiech i pocz