NARESZCIE żywe przedstawienie. Przedstawienie, które dzisiaj jest zdarzeniem teatralnym, a które za lat kilka bądzie już miało swoją legendę. Przedstawienie z wielką rolą Ireny {#os#5850}Eichlerówny{/#}, z udziałem plejady aktorów , których udział w warszawskiej "Czajce" Czechowa z roku 1970 zostanie zapamiętany przez kronikarza życia teatralnego, z świetną scenografią Mariana {#os#837}Kołodzieja{/#}, z próbą innego niż to się dotąd działo odczytania dramatu Czechowa przez Tadeusza {#os#3665}Minca{/#}, z ważnym, przekonywająco brzmiącym artykułem Ryszarda Przybylskiego w programie. Tyle zasług naraz, tyle liczących się elementów, tyle zjawisk wartych odnotowania w jednym spektaklu - to nieczęsto sie zdarza. Nie koniec na tym: jest to - myślę - przedstawienie ciekawe nie tylko dla recenzenta. Powinno chyba stać się "zdarzeniem frekwencyjnym". Tadeuszowi Mincowi udało się powiedzieć w tej "Czajce" coś istotnego na temat teatr
Tytuł oryginalny
Eichlerówna i inni
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny Nr 40