Miedzynarodowy Letni Festiwal Teatralny "Na pomostach" w Olsztynie. Pisze Elżbieta Mierzyńska w Gazecie Olsztyńskiej.
Myślę, że był to chytry plan organizatorów. Taki, by wytworzyła się grupa "pierwszych", którzy wywołają modę na bywanie i porwą tych "drugich", czyli wielu. Że będzie to jak egzorcyzm - zabieg kultowy o charakterze zaklęcia, który pokona opory zagnieżdżone w ludziach, zeskrobie z nas rutynę i rodzaj kamuflażu, a nastawi na odbiór magii. Egzorcyzm na pomostach Jako konfrontację scen Wschodu i Zachodu zapowiadano w mediach II Międzynarodowy Letni Festiwal Teatralny "Na pomostach" w Olsztynie. Osiemnaście spektakli w dziewięć dni. Obejrzałam je - zachwyciłam się, zirytowałam, nie spałam, stałam, błądziłam, wycierałam krawężnik. Każdy ze spektakli mógł być wydarzeniem, które przyjemnym dreszczem przebiega przez co najmniej cały Olsztyn. Był dreszczem, co owładnął wytrwałych czy ambitnych, ale nielicznych. Na początku to mi się nie podobało. Myślałam ekonomicznie: "Wzięte na festiwal pieniądze są nieadekwatne do pożytku.