Spektakle Szybkiego Teatru Miejskiego Teatru Wybrzeże w Gdańsku: "Padnij" w reż. Piotra Waligórskiego, "Nasi" w reż. Anny Trojanowskiej, "Kobiety
zza wschodniej..." w reż. Magdaleny Ostrokólskiej, "Przebitka
(Gra aborcyjna)" w reż. Agnieszki Olsten. Opinia Jacka Sieradzkiego.
Miało być chwytane na gorąco życie miasta, więc wynajęto widzom zwykły miejski autobus. Tyle że ten, którym wożono nas po Gdańsku, wypucowany był jak na paradę. Nie stawał na przystankach. O tłoku nie było mowy. Pierwszy zgrzyt. Szliśmy potem zaułkami, wstępowaliśmy na skrzypiące drewnem klatki schodowe rozsypujących się kamienic. Wkraczaliśmy do mieszkań, skąd pousuwano część mebli, a pod ścianą ustawiono krzesełka dla widowni. Ale fakt użycia konkretnego wnętrza nie odgrywał roli. Mieszkanie było po prostu jeszcze jedną salą teatralną. Do tego cholernie niewygodną, część widzów wręcz nic nie widziała. Drugi zgrzyt. Miało być tak, że każde słowo będzie autentyczne, a rzeczywistość nie zostanie poddana liftingowi. Guzik prawda. Poszczególne opowieści (owszem, inspirowane prawdziwymi zdarzeniami) scenarzyści i reżyserzy włożyli w schematy sceniczne. Niektóre od czapy (historia o aborcji w formie gry fabularnej), inne banalne